Podróż TUNEZJA I MY 2012
Jak co roku powraca to samo pytanie – gdzie by pojechać, czy na tydzień, czy na dwa – jak czasy kryzysowe to może na tydzień – no i jest, w tym roku zrobimy Tour de Tunisia.
1. Dzień
Po odprawie i nocnym (burzowym) locie z Wrocławia, sprawnie odebrani z nowego lotniska Enfidha koło Hammamet, zapadamy w głęboki sen w hotelu El Mahdia w miasteczku Port El Kantouri.
2. Dzień
Po śniadaniu, wita nas Pan Marek – nasz pilot. Tunezyjczyk, ma żonę Polkę, dobrze mówi w naszym języku i jest sympatycznym i miłym człowiekiem. Ruszamy..... Przejazd do MONASTIRU, miasta, które największy rozwój przeżyło pod rządami pierwszego prezydenta niepodległej Tunezji Habiba Bourghiby, wizyta w jego mauzoleum zbudowanym w formie okazałego meczetu, a zaraz obok, z zewnątrz oglądamy pobliski Ribat – twierdzę. Jedziemy do centrum SOUSSE i spacerujemy po starej części miasta (medinie), gdzie można odnaleźć pozostałości po punickiej, rzymskiej, bizantyjskiej i wczesnoarabskiej historii miasta. W Sousse wchodzimy do wnętrza Ribatu, aby zobaczyć jak w takim arabskim klasztorze żyli jego mieszkańcy. Po obiedzie wizyta w PORT EL KANTAOUI, słynnym kompleksie turystycznym, spacer wzdłuż mariny – okazałej przystani jachtowej. Powracamy do hotelu i jako że słońce jeszcze wysoko, a zwiedzanie nie było intensywne, wybieramy się na spacer brzegiem morza.
3. Dzień
Dziś wcześnie pobudka i szybko na śniadanie. Wyruszamy do EL JEM, a chcemy być tam jedną z pierwszych grup wycieczkowych. Zwiedzamy doskonale zachowane ruin rzymskiego amfiteatru ( HIT Tunezji) uznawanego za trzeci pod względem wielkości tego typu obiekt w świecie starożytnym, który mieliśmy okazję oglądać w oscarowej produkcji filmowej pt. "Gladiator". Obiekt jest potężny i w bardzo dobrym stanie – trudno tu używać pojęcia – ruiny. Przejazd do GABES i wizyta na malowniczym suku Jara, gdzie można kupić m.in. różne odmiany henny uprawianej w morskiej oazie w Gabes, a także chłonąć wszelkie barwy i zapachy arabskiego suku. Dalszy przejazd - do MATMATY - słynnej z domów troglodytów i księżycowych krajobrazów, które skłoniły George'a Lucasa do nakręcenia tu już w 1977r. wielu scen trylogii "Gwiezdne wojny". W naszym programie wizyta w wydrążonym w ziemi domostwie Berberów - rdzennego plemienia Tunezyjczyków. W jednej z takich filmowych scenografii, do dnia dzisiejszego funkcjonuje hotel i restauracja. Po obiedzie, mamy przejazd do DOUZ, zielonej oazy na skraju pustyni, miasta nazywanego Wrotami Pustyni. Kwaterujemy się w eleganckim hotelu, a około godz. 18 wyruszamy na przejażdżkę na wielbłądach ( i konno) po pustyni, do wydm oazy Zaafrane. Przy zachodzącym słońcu, podziwiamy krajobrazy Wielkiego Ergu Wschodniego.
4. Dzień
Pozostajemy dziś w Douz i zaglądamy na kolorowy targ (suk) w mieście. Rejony te nawiedzają Nomadzi, lud wędrowny, poszukujący miejsc do wypasu swych zwierząt. Właśnie grupę kilkunastu Nomadów, siedzących pod rozłożystym, dającym cień eukaliptusem spotykamy na miejskim placu. Panowie siedzą na ziemi i grają w karty i w domino, a ......czas sobie płynie. Dalej jedziemy groblą przez największe w Afryce Północnej bezkresne, bezodpływowe słone jezioro Chott El Jerid, którego powierzchnia (6 do 7 tys. km2) pokryta cienką warstwą soli mieni się w promieniach słońca. Po objedzie, przyjeżdżamy do TOUZER - pustynnej stolicy Tunezji. Zaczynamy zwiedzanie od wjazdu bryczkami na teren największej w Tunezji oazy pustynnej, gdzie rozległe plantacje palmowe rozprzestrzeniają się wzdłuż nagich płaskowyżów. Drzewa palmowe owocują tu od setek lat, a każde daje rocznie od 100 do 120kg daktyli. Dalej krótka wizyta w centrum Touzer słynącym z charakterystycznej architektury domów o fantazyjnych fasadach wykonanych z cegieł w kolorze żółtej ochry.
5. Dzień
Dziś pozostawiamy nasz autokar i przesiadka na samochody terenowe. Przed nami wyprawa jeepami do pięknie położonych trzech górskich oaz. Pierwsza z nich - CHEBIKA, stała się plenerem hollywoodzkiej produkcji "Angielski pacjent" nagrodzonej Oscarem, spacerujemy po górach, żar leje się z nieba, ale jest to urocze miejsce. Dalej oaza TAMERZA, to z tego miejsca wywodzą się najlepsze daktyle w Tunezji "deglet nour" ("palce światła"), a przy granicy z Algierią, leży oaza MIDES usytuowana nad imponującym kanionem, będącym naturalną granicą sąsiadujących państw. Po obiedzie wjechaliśmy na tzw. „Drogę Rommla”, a następnie na fragment trasy rajdu Paryż-Dakar i tu kierowcy pokazują jak potrafią efektownie jeździć po piaskach pustyni. Panie piszczą, a panowie - nawet nie klaszczą, bo ......... trzeba się trzymać czego tylko się da. Dzień kończymy na planecie Tatooine, czyli na kolejnym planie zdjęciowym filmu „Gwiezdne wojny”, ulokowanym gdzieś głęboko na pustyni. A po zachodzie słońca nad wydmami Sahary, wracamy do hotelu.
6. Dzień
Rano ruszamy do KAIROUANU - czwartego świętego miasta islamu, założonego w 670 r., jako strategiczny punkt arabskiego podboju Afryki Północnej, a nieco później szczycącego się mianem wielkiego ośrodka nauki i sztuki muzułmańskiej. Bogate dziedzictwo architektoniczne miasta znajduje się pod patronatem UNESCO. Zwiedzanie Kairouanu to wizyta w Wielkim Meczecie - najstarszym w Afryce Północnej, założonym w 670 r. n.e., z minaretem przypominającym basztę gotyckiego zamku, następnie wizyta w pięknie zdobionym mauzoleum Sidi Sahbi (Święty Przyjaciel) znanym także jako Meczet Fryzjera, z barwnymi mozaikami i ażurową sztukaterią, następnie z tarasu widokowego, podziwiamy odrestaurowane baseny dynastii Aghlabidów, pochodzące z IX w. Do obiadu, wolny czas spędzamy na kairouańskiej medynie, gdzie można potargować się na tradycyjnym arabskim suku. Popołudniowy przejazd – to powrót na wybrzeże, do Hammamet, gdzie spacerkiem obchodzimy nadmorską medine i zmierzamy do hotelu.
7. Dzień
Dziś z Hammamet, robimy poranny wypad do KARTAGINY. Zaczynamy od wzgórza Byrsa, na którym dominuje katedra św. LudwikaIX. Dalej zwiedzamy pozostałości po Kartaginie punickiej, a więc tej, o której najwięcej słyszymy na lekcjach historii – stąd pochodził Hannibal, który ze swoją armią i słoniami bojowymi przekroczył Alpy i próbował pokonać potęgę Rzymu. Udajemy się do pozostałości po ogromnym kompleksie Term Antoniusza pochodzących z II-III w. n.e., a dziś obok znajduje się rezydencja prezydencka i willowe posiadłości tunezyjskich elit, a w starożytności – centrum - najpierw imperium fenickiego, a później rzymskiej prowincji w Afryce Północnej. Przejazd do sąsiedniej wioski SIDI BOU SAID (Święty Ojciec Said) mieniącej się bielą i błękitem. Miasteczko założył bogaty i szanowany Maur o imieniu Said, spacerujemy uliczkami pięknie położonego nad Zatoką Tuniską miasteczka artystów. Przejeżdżamy do Tunisu, wizyta w centrum miasta a dalej spacerujemy rozległym labiryntem wąskich uliczek tuniskiej medyny. Bramą Morską, wychodzimy na główny deptak Tunisu, aleje Habiba Bourghiby, mijamy rzymskokatolicką katedrę Św. Wincentego a Paulo, dochodzimy do wieży zegarowej i wracamy do Hammamet, a jutro .........do domu.
Zaloguj się, aby skomentować tę podróż
Komentarze
-
No to mnie to cieszy.
-
Z ogromną przyjemnością przeczytałem Twoją relację. Fajna wycieczka, ciekawa relacja i rewelacyjne zdjęcia. Jestem pod dużym wrażeniem. Super !
Pozdrawiam -
Fajny kraj ta Tunezja: zabytki,ciepłe morze ,Sahara ,no i blisko.Pozdrawiam
-
Witam, organizacja to zadanie organizatora - w tym wypadku biura podróży. A koszt to 2000 zł i około 90E na wstępy.
-
Irku, cieszę się, że do nas powróciłeś. Piękna wycieczka.
Czy możesz podać jakieś dane organizacyjne np. koszty i co one obejmowały?